Większość wspólnie czytanych przez nas książek pochodzi z pilskich bibliotek. Bardzo lubimy oddział dla dzieci na Buczka, chętnie też odwiedzamy filię nr 4 przy al. Powstańców Wielkopolskich. Panie bibliotekarki nie mają z nami lekko, zwłaszcza teraz, kiedy sami nie możemy pokręcić się między regałami i poszperać na półkach. Oczekujemy dobrych opowieści, kaprysimy, a one - prawdziwe anioły, które, jeśliby je rysować, powinny mieć skrzydła przypominające karty książek, cierpliwie słuchają. Następnie na krótką chwilę znikają i powracają, dzierżąc pokaźne sterty książek. Z nadzieję, że choć jedną uda się wstrzelić w upodobania czytelnicze siedmiolatka i jego mamy. Mama jest ważna, bo jeśli ma czytać na głos ( a tego się od niej ciągle jeszcze oczekuje, a nawet czyni się jej wyrzuty, gdy z jakichś powodów tego nie robi ) też chce mieć jakąś frajdę.
Tym razem daliśmy się namówić między innymi na Kostka - psa nie z tego świata. Czego można spodziewać się po książce, której pierwszy rozdział nosi tytuł: Zdechł pies? Wzruszenia? Tak, owszem, wszak śmierć Kostka Peppera doprowadzi do rozpaczy jego ukochaną właścicielkę Dusię i rozpocznie serię pechowych dla całej rodziny Pepperów wydarzeń. Ale jest to też opowieść z dreszczykiem, z duchami w roli głównej - nietypowymi, ale jednak :) Okaże się, że psia ( i nie tylko psia) miłość i przywiązanie są silniejsze niż taki drobny incydent jak śmierć, a Dusia jeszcze nie raz będzie mogła liczyć na pomoc Kostka - psa nie z tego świata.
Druga historia jest jak najbardziej z tego świata. To prawdziwa piguła radości i optymizmu. Głównym bohaterem książki jest kilkuletni Boguszek, na którego wszyscy wołają Cieszko. Jest to bowiem chłopiec, "który cieszy się, kiedy choć trochę jest z czego." Radosny i pomysłowy. Wychowuje się w gospodarstwie ogrodniczym "pomiędzy główkami sałaty, kalarepami i ogórkami", beztrosko hasa między warzywnymi zagonami i cieszy się swoim dzieciństwem.Wiernymi towarzyszami jego przygód są tata-ogrodnik i równie śliczna, co bystra przyjaciółka Katarzynka.
Z książki Nowe ucieszki Cieszka Zdenka Sveraka dowiesz się: jak przyzywać motyle; do czego może doprowadzić wyhodowanie gigantycznej kalarepy; jak poradzić sobie z łobuziskiem Hugonem; co cię może spotkać na balu ogrodników. Poczytasz też o wariackim wietrze i o tym, co się wydarzyło, gdy Cieszko wybrał się z tatą po jemiołę.
Książka została przepięknie zilustrowana przez Ewę Stiasny i w ogóle jest bezpretensjonalnie urocza. Doceni to każdy, kto był szpakami karmiony:) No właśnie - i jeszcze ta lekkość i zabawa słowem!
Wracając do pilskich bibliotekarek i ich podpowiedzi - Kostek może być, ja zaś zdecydowanie wybieram czeski luz i swawolę Cieszka. Bo ładnie, lekko i pogodnie.
Krzysiowi zaś podobało się wszystko - jak zwykle. Bylebym czytała:)
Komentarze
Prześlij komentarz