Popróżnujmy... czytając


  Czytanie książek i rozmawianie o nich to czynności  tak dla mnie naturalne, że aż dziw, że  dopiero teraz wpadłam na pomysł, by zacząć o tym pisać. Tym bardziej, że o to, co czytam, co warto przeczytać, pytana jestem niezwykle często.
Koleżanki będące mamami pytają, co poleciłabym dziecku w konkretnym wieku.  I żeby to nie był "Koszmarny Karolek" czy "Pamiętnik cwaniaczka"!!! A propos tego, kto pyta - odnoszę wrażenie, (pewnie błędne, liczę na to, że mnie jakiś tatuś w tym temacie skoryguje :), że to właśnie mamy bardziej niż tatusiowie dbają o to, by rozkochać w książkach dzieci.  
 Nawet mój nastoletni syn, który niestety nie wyssał z mlekiem matki miłości do książek ( a tak się starałam, od głośnego czytania dziecięciu w łonie matczynym począwszy) przyznaje, że MAM DOBRY GUST CZYTELNICZY I ŻE ZAWSZE MU COŚ CIEKAWEGO PODRZUCĘ!!! 
Znane mi są  przypadki poddawania w wątpliwość wartości czytelnictwa. Słuchając niektórych komentarzy również wysoko wykształconych znajomych odnoszę wrażenie, że czytanie to zbędny luksus, na który pozwalają sobie tylko osoby mało zaradne i pracowite. Do  których grona w takim razie  szczycę się  należeć i z godnością  ów (dys)honor przyjmuję. 
Na dobrą książkę zawsze staram się znaleźć czas. Gorzej ze sprzątaniem czy pieczeniem ciast, o co pretensje zgłasza słodkolubna rodzina.  
Bardzo lubię czytać dzieciom, zwłaszcza własnym. Częściej nawet wzruszam się i popłakuję przy rzeczach czytanych młodszemu niż  przy swoich własnych lekturach.
Z ciekawością, ale na razie z pewnego dystansu wynikającego ze specyfiki zainteresowań naszego domowego nastolatka, obserwuję jego osobiste czytelnicze wybory. O tym, co młodzieniec ów  czyta, oczywiście napiszę, ale będzie to dla mnie - uwierzcie - ciężka przeprawa!
Od dwóch lat wreszcie prowadzę z koleżanką młodzieżowy klub książki dla dziewcząt z ośrodka socjoterapii, w którym pracuję jako polonistka. Bardzo ciekawe są te spotkania, bo choć czytamy to samo, to jednak różne rzeczy widzimy! Inspirujące okazuje się  zderzenie  doświadczeń i gustów dziewcząt i naszych - dorosłych czytelniczek.
A więc jak widzicie, trochę tymi książkami żyję. Zawodowo, rodzinnie i towarzysko. Chcę się z Wami tą pasją podzielić. Z drugiej strony liczę na interesujące literackie rekomendacje... bo zawsze to, co najciekawsze, znajduje się na cudzym  regale!
A zatem - zapraszam do rodzinnej czytelni. Koniecznie z dobrą kawą. 




Komentarze